Pielgrzymka śladami Świętych i Błogosławionych
13 października br. pod przewodnictwem ks. Grzegorza wyruszyła pielgrzymka szlakiem św. Stanisława i bł. Karoliny Kózka. 30 osób z Jodłowej, Wisowej, Dębowej oraz Jodłowej Górnej wyruszyło autokarem z parkingu przy sanktuarium Dzieciątka Jezus. Przy pięknej jesiennej pogodzie, modlitewnej atmosferze dotarliśmy do Szczepanowa.
Tam znajduje się sanktuarium św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Najpierw zwiedziliśmy powstający panteon ze świętymi i błogosławionymi diecezji tarnowskiej oraz przepiękną drogę krzyżową. Na cmentarzu wśród starych lip przewodnik - ks. Adam, pokazał nam dom -kościółek narodzenia św. Stanisława, a później kapliczkę, a w niej dąb, pod którym Bogna urodziła przyszłego Patrona Polski. Następnie pielgrzymi zaczerpnęli wodę ze studni gdzie Święty Biskup, według tradycji, został po urodzeniu obmyty.
Nasz rodak, ks. Marek Augustyn duszpasterzuje w Parafii Borzęcin Górny. Więc nasz autokar z pielgrzymami zajechał na parking przed kościół Narodzenia Matki Bożej. Tam zostaliśmy bardzo miło i ciepło powitani i ugoszczeni. A podczas wspólnego posiłku towarzyszył nam śpiew. Tam też uczestniczyliśmy w Mszy Świętej, którą celebrował dla nas ks. Grzegorz.
Następną niespodzianką była wizyta u Matki Bożej Częstochowskiej w Borzęcinie Dolnym. Ks. Marek Obrzut - proboszcz tej parafii przedstawił nam historię powstania ołtarza otaczanego wielkim kultem. Po odmówieniu Litanii Loretańskiej i pożegnaniu MB Częstochowskiej pojechaliśmy do Sanktuarium w Zabawie. Wcześniej przeszliśmy przez bramę straceń. A gdy nadeszła godzina 15-a w kościele wspólnie, przy relikwiach bł. Karoliny, odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Z wielkim podziwem i wzruszeniem słuchaliśmy opowiadania przewodnika o życiu i śmierci bł. Karoliny.
Następnym punktem naszego programu była trasa szlakiem męczeństwa bł. Karoliny w Wał Rudzie. Szliśmy w przepięknej scenerii leśnej, rozważając tajemnice różańca i śpiewając pieśni. W końcu doszliśmy do miejsca śmierci bł. Karoliny. Gdy słońce chyliło się już za lasem, na koniec naszej pielgrzymki odwiedziliśmy dom, w którym mieszkała i wychowywała się bł. Karolina. W domu ogromne wrażenie robiła figura Karoliny - klęczącej, ze złożonymi rękoma przy swoim łóżku. Ten obraz zostaje z nami aż do dziś. Może dlatego, że pytamy siebie czy dziś w naszych domach rodzinnych jest czas na wspólną modlitwę jak w domu Błogosławionej Męczennicy? Relacjonowała uczestniczka pielgrzymki. Zobacz galerię.